Drugi mecz, drugie zwycięstwo. Już za 7 godzin gratka!
Prawdziwie jesienna aura towarzyszyła zawodnikom Startu w rywalizacji z Ogniwem Zegartowice. Padający deszcz i niewiele powyżej 10 stopni na termometrze nie zachęcało do wychodzenia z domu, jednak Ci kibice, którzy odwiedzili boisko przy Szosie Chełmińskiej nie mogli narzekać przynajmniej na brak goli w tym spotkaniu.
Pomimo znaczących braków kadrowych trener Rybszleger miał dość duży komfort wyboru składu na ten mecz i wystawił następującą jedenastkę: Maćkiewicz- Kraśniewski, Delimata, Kiełbasiewicz, Górski- Jurgielski, Piotrowicz, Kondej, Drewka, Jedynak- Skotarek. Jednym z założeń przedmeczowych było to, by oddawać dużo strzałów z okolic lini pola karnego, gdyż pogoda znacznie utrudniała pracę bramkarzy. Właśnie błąd golkipera gości w 13 minucie wykorzystał Jurgielski, który z najbliższej odległości, dobił strzał Kondeja. W 22 minucie do dośrodkowania Drewki najlepiej wyskoczył Skotarek i uderzeniem głową podwyższył na 2:0. Już po chwili najładniejszą akcję Startu w tym meczu wykończył Kondej wbijając piłkę do bramki z kilku metrów po świetnym wyłożeniu Jedynaka. Niestety od tego momentu gra przestała wyglądać tak jak powinna, a coraz częściej do głosu dochodzili goście. Do przerwy jednak 3:0 dla torunian.
Od 46 minuty na boisku pojawili się Goc, Filarecki oraz Strupowski. Ten ostatni zdobył czwartą bramkę dla Startu, pewnie wykorzystując rzut karny po zagraniu ręką. Niewiele później goście odpowiadają golem z rzutu wolnego. Nie było to mocne uderzenie, jednak nieporozumienie obrońcy i bramkarza spowodowało, że piłka wpadła do naszej siatki. Na ostatnie 30 minut trener posłał do boju zawsze walecznego Łozowskiego, jednak w tym meczu nie udało mu się wpisać na listę strzelców. W ostatnich minutach bramkę dołożył Drewka po podaniu Kondeja i tym samym ustalił wynika spotkania na 5:1.
Podsumowując należy napisać jednak, że nasza gra była równie efektowna jak sobotnia pogoda i nawet pięć strzelonych goli nie przysłoni faktu, że nie graliśmy dobrze. Popełniliśmy mnóstwo niepotrzebnych błędów, a celność podań była na zatrważająco niskim poziomie. Na osłabione Ogniwo to wystarczyło, jednak jeśli chcemy wygrywać kolejne spotkania musimy wystrzegać się takich błędów.

Start Toruń 5:1 Ogniwo Zegartowice
 
Po emocjach ligowych czas ponownie na Puchar Polski. A w nim już jutro podejmiemy Elanę II Toruń, czyli niezwykle wymagającego rywala, który doskonale radzi sobie w rozgrywkach klasy okręgowej. Na ten ciekawie zapowiadający się mecz derbowy zapraszamy dziś (we wtorek 10.09) o godzinie 20.00 na sztuczne boisko przy ul. 63 Pułku Piechoty.

Autor: Kapitan Planeta