Kolejne przekonujące zwycięstwo. Sparta pokonana.

Kolejne przekonujące zwycięstwo. Sparta pokonana.

Kogo nie było w sobotę na stadionie niech żałuje. Piękne bramki; szybka, kombinacyjna gra i kolejne zwycięstwo w tegorocznej kampanii ekipy Startu. Mimo niesprzyjającej pogody ci wszyscy, którzy zjawili się na boisku przy Szosie Chełmińskiej 75 na pewno nie byli zawiedzeni. Ekipa Startu przystępowała do tego spotkania mocno zmotywowana, gdyż dzień później swój mecz grała drużyna największego rywala „Pomarańczowych” w tym sezonie - Błękitni Podwiesk i każda strata przez nas punktów oznaczałaby prawdopodobnie powiększanie się różnicy między liderem a nami w ligowej tabeli.

Mecz przeciwko Spartanom z Łubianki rozpoczął się od ataków naszej drużyny, a worek z bramkami rozwiązał już w 8. minucie Patryk Nawrocki, któremu asystował ponownie świetnie dysponowany Bartosz „Drevinho” Drewka. Po bramce ataki drużyny Startu nie ustały, raziła jednak nieskuteczność. Na kolejną bramkę przyszło czekać wszystkim do 21. minuty, gdy bramkę zdobył Bartosz Świderski. Popularny „Świder” wykorzystał podanie strzelca pierwszego gola, Patryka.

Dominacja Startu nad gośćmi z Łubianki nie zakończyła się i kolejne akcje raz po raz rozrywały obronę rywala. Zawodziło jednak to, co nie zawodziło nas od początku sezonu czyli skuteczność. Strach pomyśleć ile bramek zdobyłby Start, gdyby wszystkie dogodne sytuacje kończyły się piłką trzepoczącą w siatce rywali. Przyznać jednak trzeba, że średnia zdobytych na mecz bramek po sobotnim spotkaniu wynosiła 5,7 gol na mecz, co wynikiem jest bądź co bądź imponującym. Aby nie popadać w hurraoptymizm przytoczmy jednak jeden z pomeczowych komentarzy, mówiący „tym razem zagraliśmy poniżej średniej”. Na przerwę schodziliśmy z dwubramkowym prowadzeniem.

Po przerwie na boisku zameldowali się kolejno: Kamil Orłowski, zmieniający Bartosza Świderskiego w 65', Paweł Politowski wchodzący za jednego z bohaterów Wielkich Derbów Torunia Dariusza Kujawę (69'),Sławomir Fiedor za Łukasza Strupowskiego (76') i Karol Sułecki za Patryka Nawrockiego (80').

Wróćmy jednak do wydarzeń boiskowych, a tych nie brakowało. W 62. minucie podanie Marcina Zielińskiego, który pod nieobecność El Capitano Piotra Kiełbasiewicza prowadził nasz zespół z opaską kapitańską wykorzystał pięknym mierzonym strzałem w długi róg Bartosz Drewka, dla którego była to 7. bramka w szóstym meczu tego sezonu. Wspomniany „Zielik” dołożył jeszcze asystę na 4. minuty przed końcem dogrywając dokładną piłkę z rzutu rożnego wprost na piętę (a nie jak niektórzy twierdzą na tyłek) Błażeja Babińskiego i tym sposobem na wirtualnej tablicy wyników widniał wynik 4-0. Ostatnie słowo należało jednak do najlepszego strzelca zespołu Pawła Politowskiego, który dopisał na swoje konto kolejną bramkę przy asyście Bartosza Drewki. Tym samym „zabójczy duet” ofensywy Startu po raz kolejny w tym sezonie poradził sobie z defensywą ligowych rywali.

W sobotnim spotkaniu ujrzeliśmy pierwszą czerwoną kartkę dla zawodnika naszej ekipy w tym sezonie. Po 15. minutach pobytu na boisku i niesportowym kopnięciu rywala, kartonik ujrzał Kamil Orłowski. W tej samej sytuacji drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył także zamieszany w tą nieprzyjemną sytuacje jeden z graczy Sparty. Do końca meczu siły były więc wyrównane.

Kolejny mecz, kolejne zwycięstwo. Pełna dominacja nad rywalem i grad bramek – taki Start kibice oglądać chcą co tydzień i nie licząc wpadki z liderem z Podwieska ta sztuka drużynie „Pomarańczowych” jak na razie się udaje. Oby tak było do końca sezonu, a najbliższa okazja do podtrzymania zwycięskiej passy już w kolejną sobotę, gdy zmierzymy się na wyjeździe z drużyną Orła Głogowo. Tam też nie może Was zabraknąć!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości