Tak dobrze Start jeszcze nie zagrał. Zryw Wrocki także pokonany!
Zryw Wrocki, który był rywalem Startu Toruń w 5 kolejce B-klasy, odniósł w ostatnich dwóch meczach dwa pewne zwycięstwa, pokonując Wisłę Pędzewo i Tartak Klamry. Dobre wyniki rywali sprawiły, że spodziewaliśmy się bardzo trudnego, wyrównanego i pełnego walki spotkania. I takie właściwie było, ale tylko przez 45 minut.
Już niemal tradycyjnie nie mogliśmy przystąpić do meczu w optymalnym składzie, tym razem zabrakło przede wszystkim naszego najlepszego strzelca Krzysztofa Skotarka, który pauzował za czerwoną kartkę sprzed tygodnia. Jedenastka posłana do boju przez trenera Rybszlegera prezentowała się następująco: Maćkiewicz- Filarecki, Delimata, Kiełbasiewicz, Górski- Oniszczuk, Piotrowicz, Kondej, Berent B.- Drewka, Jurgielski.
Wspotkanie lepiej weszli gospodarze i już po kwadransie objęli prowadzenie po rzucie wolnym. Utracona bramka obudziła jednak zawodników Startu i już po kilku minutach prostopadłe podanie Kondeja wykorzystał Jurgielski doprowadzając do remisu. Mecz się wyrównał, a z czasem to my przejęliśmy w nim inicjatywę, jednak brakowało konkretów, gdyż niezliczone strzały Drewki czy pudła Kiełbasiewicza po rzutach rożnych nie stanowiły wielkiego zagrożenia.

W przerwie boisko opuścili Kondej i Górski, a w ich miejsce zameldowali się Zieliński i Jedynak. Druga połowa rozpoczęła się od kilku naszych błędów, jednak dość szybko uspokoiliśmy sytuację, za sprawą drugiej bramki Jurgielskiego. Tym razem Karol wyskoczył najwyżej do dośrodkowania Drewki i strzałem głową pokonał golkipera gospodarzy. Po chwili było już 3:1, gdy po dośrodkowaniu Oniszczuka i zgraniu Kiełbasiewicza, gola uderzeniem z PRAWEJ nogi zdobył Piotrowicz.
W 75 minucie na boisku pojawił się Bocian, który zmienił Jurgielskiego. Wszystkie możliwe zmiany były zatem zrobione, a chwilę później kontuzji nabawił się Delimata, przez co zmuszeni byliśmy kończyć spotkanie w dziesiątkę. Pomimo tego, że rywale kilka razy zagrozili naszej bramce, głównie po rzutach rożnych, to my zdobyliśmy czwartego gola po świetnie wyprowadzonej kontrze. Swoje trafienie w tej akcji zaliczył Jedynak, a asystę zapisujemy Drewce. Niewiele później arbiter zakończył ten pojedynek, co oznaczało, że zwyciężyliśmy trzema golami.
 
Udało nam się odnieść piąte zwycięstwo z rzędu i oczywiście utrzymujemy się w ścisłej ligowej czołówce. Jak twierdzi nasz niezawodny statystyk, Start Toruń jeszcze nigdy w swojej historii nie miał tak dobrego otwarcia sezonu, zatem oby tak dalej. Teraz przed nami spotkanie, w którym podejmiemy na własnym boisku kolejny Zryw, tym razem ten z Książek. Na ten mecz zapraszamy w niedzielę 6 października o godzinie 18.00 na boisko przy Szosie Chełmińskiej (statystyki przedmeczowe - klik).

aut.: Kapital Planeta
foto: A&MPhoto