Czy ktoś nas zatrzyma? Wygrana w meczu "na szczycie"!
Pojedynek pomiędzy Kasztelanem Papowo i Startem Toruń miał być hitem 8 kolejki toruńskiej B-klasy, w końcu spotkały się ze sobą 3 z 1 drużyną w tabeli, co zwiastowało sporo emocji. A tych rzeczywiście nie zabrakło, choć mogło być jeszcze ciekawiej, gdyby gospodarze wykorzystali rzut karny.
Wyjściowa jedenastka na ten mecz wyglądała następująco: Wojciechowski- Berent B., Delimata, Kiełbasiewicz, Górski- Oniszczuk, Piotrowicz, Zieliński, Drewka, Jedynak- Skotarek. Pierwsze minuty pokazały nam, że w Papowie nie będzie łatwo. Nie trzeba chyba pisać, że jeszcze dobrze się nie zmęczyliśmy, a już przegrywaliśmy 1:0, tracąc bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Zaczynają krążyć plotki, że jest to celowy zabieg mający na celu podniesienie poziomu zaangażowania całej drużyny. Po golu gospodarze próbowali pójść za ciosem i nadal mocno atakowali, jednak po kilkunastu minutach udało nam się opanować sytuację na boisku. W 28 minucie gry Start rozegrał jedną z ładniejszych akcji tego meczu, a podanie Piotrowicza precyzyjnym strzałem zza pola karnego na gola zamienił Zieliński. Przed przerwą więcej bramek nie padło i przy stanie remisowym drużyny zeszły do szatni.
Na drugie 45 minut do boju posłany został Kraśniewski, który zmienił Oniszczuka. Ta część gry rozpoczęła się dla Startu znakomicie. Od początku wyżej zaatakowaliśmy przeciwnika i od razu stworzyliśmy okazje, a najlepszą z nich zmarnował Jedynak. Na szczęście chwilę później w polu karnym przewracany był Skotarek, a sędzia bez wahania wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł Drewka i zrobił swoje czyli wyprowadził Start na prowadzenie. Po kolejnych trzech minutach prowadziliśmy już 3:1. Szybką akcję rozpoczętą udanym wyjściem spod pressingu wykończył prawoskrzydłowy Jedynak, rehabilitując się za wcześniejsze pudło. Za asystę przy tej bramce pochwały należą się Skotarkowi. Niedługo później w naszym polu karnym Delimata, zdaniem sędziego, sfaulował przeciwnika, a sędzia pokazał na wapno. Gospodarze jednak tego karnego nie wykorzystali, ich strzał wylądował na słupku, a w Papowie i okolicznych miejscowościach rozległ się huk kamienia spadającego z serca Delimaty. Na kwadrans przed końcem spotkania zdobyliśmy czwartą bramkę, gdy po krótkim rozegraniu rzutu wolnego Zieliński mocno wstrzelił piłkę w pole bramkowe Kasztelana, nabijając zawodnika z Papowa, a ten skierował piłkę do własnej siatki. Więcej goli nie padło, a my mogliśmy świętować kolejne zwycięstwo.
Kasztelan Papowo Biskupie 1:4 Start Toruń
Mecz w Papowie z pewnością nie należał do łatwych, Kasztelan zawiesił poprzeczkę naprawdę wysoko. Nasi piłkarze pokazali jednak duże umiejętności, a do tego sporo charakteru i po raz kolejny odwrócili losy spotkania. W tej kolejce pierwszą porażkę zanotował wicelider z Łasina, dzięki czemu Start jest już jedyną niepokonaną ekipą w lidze. Będziemy chcieli podtrzymać tę passę jak najdłużej, a czy nam się uda możecie sprawdzić już w sobotę o godzinie 19.00, gdy na boisku przy Szosie Chełmińskiej podejmiemy Wisłę Pędzewo (przedmeczowe statystyki - klik). Już teraz zapraszamy na to spotkanie.
aut.: Kapitan Planeta
Komentarze