Rehabilitacja w oku Cyklonu?
Kolejny weekend, kolejny mecz. Niby wszystko jest w normie – po przepracowanym na treningach tygodniu przychodzi czas na zmagania ligowe. Nie spodziewaliśmy się jednak, że tak szybko przyjdzie nam podjąć próbę rehabilitacji za zeszłotygodniowy występ. Bo nie ma co ukrywać – tydzień temu zagraliśmy bardzo słabo.
Okazja do rehabilitacji, patrząc na mecze z zeszłego sezonu, jest więcej niż dobra. Zagramy z zespołem Cyklonu II Kończewice, z którym mieliśmy już przyjemność mierzyć się w zeszłym sezonie. Pierwszy mecz i wysoka wygrana na inaugurację rozgrywek – schodzimy z boiska z workiem ośmiu bramek, drugi i niestety nieszczęśliwa porażka na własnym stadionie po bramce samobójczej. Złośliwi mogą zapytać, jak w tej sytuacji rozpatrywać ten mecz jako „więcej niż dobrą okazję do rehabilitacji”? W bardzo prosty sposób – mając ambicję na awans – a takie Start Dynamik ma – do każdego meczu musimy podchodzić z przeświadczeniem, że każdy mecz przybliża nas do celu i w każdym z nich chcemy zdobyć komplet punktów. Z drugiej zaś strony nie możemy pozwolić sobie na lekceważenie rywala, a taka postawa mogła być lekko zauważalna tydzień temu, co niestety na ekipie „Pomarańczowych” się zemściło.
W najbliższej potyczce nie możemy sobie pozwolić nie tylko na lekceważenie rywala, który w rundzie wiosennej zeszłego sezonu napsuł nam sporo krwi, ale też na styl gry zaprezentowany przez nas przez większość zeszłotygodniowego pojedynku. Do każdego spotkania musimy podejść z pełnym zaangażowaniem i grać tak, jakby każde spotkanie było dla nas finałem rozgrywek i ostatnimi 90 minutami w naszym życiu. Tylko przy pełnej koncentracji i zaangażowaniu możemy osiągnąć postawione przed sobą cele.
Czy damy radę zdobyć komplet punktów? Czy drużyna zagra tak, jak oczekują tego trener i kibice? Czy Start Dynamik wróci na zwycięską ścieżkę? Odpowiedzi na te i inne pytania poznamy jutro. Postaramy się jednak, żeby ten mecz był krokiem w kierunku upragnionego awansu i rozwoju projektu Start Dynamik Toruń na piłkarskiej mapie Polski.
Liczą się tylko 3 punkty!
aut.: Błachu
Komentarze