Tytuł jest zbędny…

Tytuł jest zbędny…

W zeszły weekend zainaugurowaliśmy rozgrywki rundy wiosennej sezonu 16/17. Niestety na własnym stadionie ulegliśmy ekipie Cyklonu II Kończewice 0-1. Porażka z tym rywalem boleć nas może wręcz potrójnie. Cyklon to zespół, który po pierwszej części sezonu okupował ostatnie miejsce w tabeli nie mając na koncie żadnego punktu. To powód numer jeden. Powód numer dwa – w pierwszym meczu z tym rywalem wygraliśmy na wyjeździe gładko aplikując mu osiem bramek, nie tracąc żadnej. I powód ostatni – mecz przegraliśmy po samobójczym trafieniu Łukasza Wróblewskiego. Oczywiście strzał do własnej bramki był pokłosiem kilku wcześniejszych zagrań całej drużyny, fakt jest jednak taki, że w ostatecznym rozrachunku to goście cieszyli się z 3 punktów, my zostaliśmy zaś z niczym. Żartem stwierdzić można, że jesteśmy w formie, bo w tym spotkaniu tylko my strzeliliśmy gola.

Aby jednak obraz tego meczu był pełen dodać musimy, że to ekipa Startu prowadziła grę i mimo wyraźnych braków, o których pisaliśmy w zapowiedzi rundy, miała okazję do objęcia prowadzenia. Zagraliśmy dobre spotkanie, aczkolwiek bardzo nieskutecznie. Jednak jak mawia piłkarski klasyk „o grze nikt nie będzie pamiętał, za to wynik idzie w świat”. A z tego wyniku świat może się co najwyżej śmiać. Niedzielny mecz z czerwoną latarnią ligi jest meczem do zapomnienia i wyciągnięcia wniosków, a tych wyciągnąć można bardzo dużo. Ale to już zadanie dla zawodników i osób będących obecnie czymś na kształt „sztabu szkoleniowego”.

Mecz z Cyklonem jest meczem do zapomnienia więc skupmy się na następnym wyzwaniu stojącym przed „Pomarańczowymi”. Wyzwaniem bardzo dużym, bo wyjazdem do lidera rozgrywek – Błękitnych Podwiesk, którzy rundę jesienną zakończyli z kompletem zwycięstw, pierwszej porażki doznając tydzień temu w starciu z Orłem Głogowo.

Mecze z Błękitnymi nigdy nie były dla nas łatwe. W rundzie jesiennej przegraliśmy 1-3, w poprzednim sezonie ulegając u siebie 0-1 i notując remis 2-2 na wyjeździe. Spotkanie w Podwiesku na pewno nie będzie łatwe. Na naszą korzyść działać może ewentualnie fakt, iż nie ciąży na nas presja zwycięstwa. To oni muszą – my ewentualnie możemy wygrać. Jakkolwiek o ugranie korzystnego wyniku będzie bardzo trudno. Ale nie takie rzeczy futbol już na zielonej murawie oglądał.

Podsumowując przed nami kolejna z 9 w tej rundzie misji wręcz niemożliwych. Misji, której wykonanie będzie niezmiernie trudne, ale staniemy przed nim i zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby osiągnąć korzystny wynik. Jak będzie tym razem? O tym dowiemy się jutro około godziny 19.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości