Wygrana na zakończenie…ale to jeszcze nie wszystko!

Wygrana na zakończenie…ale to jeszcze nie wszystko!

Zakończenie rundy wiosennej i zarazem całego sezonu 2016/2017 nasi zawodnicy planowali zakończyć bardzo mocnym akcentem. Po ostatnie w tej kampanii punkty udali się do Steklina na mecz z miejscowym LZS-em. Kadra meczowa „Pomarańczowych” jak zawsze szeroka nie była, za to niezmiennie stabilna. W tym miejscu, wzorem Tomasza Hajty warto przypomnieć zwycięski skład Kaiserslautern wyjściowy skład Startu w ostatniej odsłonie sezonu: Maćkiewicz-Fiedor, Babiński, Wróblewski, Filarecki-Zieliński, Kiełbasiewicz-Cieszyński, Babecki, Blednicki -Antczak. W odwodzie pozostał joker w talii – Rafał Bocian.
Początek meczu to wzajemnie badanie i próbowanie zadania ciosów przez obie drużyny. Zarówno Start jak i gospodarze mieli swoje okazje aby zagrozić bramce rywala, lecz przez całe 13 minut zgromadzeni na stadionie kibice nie doczekali się bramek. Przyznać trzeba, że jak na B-klasowe standardy to długi czas oczekiwania.
Pod koniec pierwszego kwadransa meczu strzelanie rozpoczął Wojtek Cieszyński. Po strzale z dystansu, gdy myśleliśmy, że kolejna akcja spaliła na panewce, bramkarz wypuścił piłkę z rąk praktycznie wrzucając ją sobie do bramki. Dwie minuty później było już 2-0. Podanie z bocznego sektora pięknym strzałem z dystansu na bramkę zamienił świeżo upieczony ojciec, Marcin Zieliński. Po tym trafieniu zawodnicy naszej drużyny mieli w końcu okazję uczcić narodziny nowego członka naszej rodziny popularną „kołyską”. W pierwszej połowie Start kontrolował wydarzenia boiskowe, jednak gracze gospodarzy starali się odgryzać nam w kontratakach. Na szczęście były one zatrzymywane przez naszą defensywę lub po prostu napastnikom ekipy ze Steklina brakowało precyzji. W 21 minucie „Pomarańczowi” zadali trzeci cios. Po indywidualnej akcji i strzale z najbliższej odległości Czarka Babeckiego, odbitą piłkę do bramki wepchnął po raz drugi w tym meczu popularny „Cieszon”. Do przerwy Start wykonywał swój plan na ten mecz prowadząc spokojnie 3-0.
Druga połowa to w wykonaniu naszej drużyny niedzielny piknik z odrobiną porządnej ulewy. Dosłownie i w przenośni. Co prawda piłkarze Startu zdobyli czwarta bramkę w 70 minucie (kolejny raz na listę strzelców wpisał się Marcin Zieliński), jednak w naszą grę wkradło się dużo niedokładności – w kilku akcjach podaliśmy piłkę wprost pod nogi rywali. To rozluźnienie zemściło się na nas szesnaście minut przed końcem spotkania, gdy rywale zdobyli honorową bramkę. Zespół zareagował jednak bardzo dobrze i po składnej, zespołowej akcji wbiliśmy rywalom kolejnego gola, którego strzelcem został Cezary Babecki.
Nasz zespół zagrał kolejne dobre spotkanie, aplikując rywalom pięć bramek. Plan, aby zakończyć sezon mocnym akcentem i cieszyć się grą został zrealizowany w 100%, jednak zbytnie rozluźnienie w drugiej odsłonie mogło się nas zemścić. Tak czy inaczej kończymy sezon na trzecim miejscu w tabeli, wygrywając wiosną 6 z 8 spotkań, co biorąc pod uwagę mzawirowań, jest wynikiem nad wyraz dobrym. Można rzecz na przekór logice. Oby był to dobry prognostyk przed startem kolejnego sezonu.
Przed nami, mimo zakończenia tej kampanii, jeszcze jedno spotkanie związane z obchodami jubileuszu dziesięciolecia powstania naszego Klubu. W tym meczu zawodnicy grający w pierwszej drużynie w tym sezonie zmierzą się z ekipą złożoną z przyjaciół naszego Prezesa. W tym meczu zwycięstwo już nie będzie priorytetem. Tego dnia liczyć się będzie tylko dobra zabawa i godne uczczenie urodzin Klubu, o którego świetlaną przyszłość walczymy każdego dnia, zwłaszcza w minionej rundzie. Już teraz zapraszamy Was do świętowania tego dnia razem z nami! To już dziesiąte urodziny Startu i mamy nadzieję, że takich jubileuszy obchodzić będziemy jeszcze wiele! Tego dnia nie może Was zabraknąć z nami przy Sz.Chełmińskiej 75!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości