Cenny remis w starciu z liderem.
W niedzielne popołudnie Start mierzył się z liderem tabeli - Iskrą Ciechocin. Mecz był niezwykle zacięty, pełen emocji i męskiej walki i jedynie brak goli mógł pozostawić niedosyt u kibiców zebranych na stadionie. Ostatecznie obie drużyny nie zdobyły bramki, zdobyły za to punkt do ligowej tabeli, który Start przybliża do utrzymania, a Iskrę do awansu do Klasy okręgowej.
Przed meczem w drużynie Startu wiedziano, że będzie trudniej o zdobycie gola niż w wygranym 3:2 przed tygodniem meczu z Unislavią. Urazu nabawił się bowiem zdobywca dwóch goli i asysty - Maciej Czarzasty. Gdyby tego było mało, zaraz po przerwie z kontuzją ręki boisko upuścił najlepiej punktujący (4 bramki i 5 asyst) w tym sezonie Bartek Drewka. Dodając do tego fakt, że w ciągu całego sezonu strzelanie goli idzie Torunianom jak po grudzie, wiadomo było, że będą skupiali się głównie na tym by gola nie stracić, a gdy nadarzy się okazja, będą próbowali skutecznie zaskoczyć gości kontratakiem.
Plan ległby w gruzach w 33 minucie. Po faulu Jurgielskiego w polu karnym goście mieli rzut karny, który jednak w świetnym stylu broni Jarosław Przybycień. Kilkukrotnie pod bramką Jarka zakotłowało się też po stałych fragmentach gry, jednak za każdym razem gospodarze ostatecznie wychodzili z opresji obronną ręką. Torunianie okazji do zdobycia gola mieli niewiele, jednak gdy już tę okazję udało się wypracować bardzo niewiele brakowało do szczęścia. Pod koniec pierwszej połowy po dośrodkowaniu Drewki, świetnie w polu karnym znalazł się Michał Jabłoński, jednak jego but okazał się odrobinę za krótki, a strzał zbyt delikatny by zagrozić bramkarzowi gości. Po sytuacyjnym strzale a la Kun Fu Panda Piotra Kiełbasiewicza bramkarzowi Iskry musiała już pomóc poprzeczka. Natomiast w drugiej połowie po strzale Tomka Zielińskiego z rzutu wolnego goalkeeper wybił piłkę z linii bramkowej.
Start zakończył więc minimaraton trzech meczów ligowych na swoim boisku. Osiągnięty rezultat musi cieszyć: dwa zwycięstwa (z ówczesnym wiceliderem z Grudziądza i z Unisławiem) oraz remis z pretendentem do awansu. Zdobyte 7 puntów dało awans o dwie pozycje w ligowej tabeli i znacznie przybliżyło Torunian do osiągnięcia celu minimum na debiutancki sezon w A-klasie - utrzymania.
W tym miejscu chcielibyśmy podziękować wszystkim kibicom, którzy przyszli współdzielić z drużyną te emocjonujące dwie godziny a także zaprosić do obejrzenia fotorelacji z meczu autorstwa p. Roberta Berenta - klik
Komentarze