(fal)START Dynamik...

(fal)START Dynamik...

W drugiej kolejce toruńskiej klasy B Start Dynamik wybrał się do Grzywny, by tam zmierzyć się z Cyklonem II Kończewice. Mecz ten miał pokazać, że remis w pierwszym spotkaniu tego sezonu był tylko wypadkiem przy pracy, a ekipę pomarańczowych stać na naprawdę dużo. Mimo kilku braków kadrowych skład torunian wyglądał solidnie, co pozwalało wierzyć w końcowy sukces. Trener Delimata, który nie mógł zagrać w tym spotkaniu ze względu na uraz, wystawił następującą jedenastkę: Maćkiewicz- Filarecki, Malarski, Janik, Zieliński R.- Paprocki, Kiełbasiewicz- Chyb, Nawrocki, Ferdynus- Bochat.
Pierwszą połowę bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze, którzy po wyrzucie piłki z autu i zamieszaniu w polu karnym torunian szybko zdobyli gola na 1:0. Na reakcję naszej drużyny nie trzeba było długo czekać, bo już po kilku minutach faulowany w szesnastce był Bochat, a rzut karny na bramkę zamienił Kiełbasiewicz. Goście poszli za ciosem i stwarzali kolejne okazje, a jedną z nich wykorzystał Paprocki po dograniu piłki z rzutu wolnego przez Ferdynusa. Od tego momentu wydawało się, że mecz będzie już w pełni kontrolowany przez torunian, jednak nic bardziej mylnego. Najpierw źle ustawił się nasz bramkarz i Cyklon strzelił bramkę z rzutu wolnego, a chwilę później wykorzystał zbyt lekkie podanie Zielińskiego obejmując prowadzenie w tym pojedynku. Na domiar złego kontuzji nabawił się Maćkiewicz, w związku z czym do bramki wszedł Dembiński. Do przerwy wynik się nie zmienił, 3:2 dla Cyklona.
Bez zmian personalnych, ale ze sporą chęcią do gry i wiarą w zwycięstwo rozpoczęliśmy drugie 45 minut. I to rozpoczęliśmy od mocnego uderzenia, ponieważ dobre dośrodkowanie strzałem głową wykończył Kiełbasiewicz. Jednak radość nie trwała długo, gdyż arbiter liniowy dopatrzył się spalonego w tej sytuacji. Start Dynamik stwarzał kolejne okazje, jednak piłka nie chciała wpaść do bramki gospodarzy. Trener Delimata dokonał więc zmian, a na boisku pojawili się Cieszyński i Strupowski a drużyna grała już tylko trzema obrońcami. Torunianie coraz bardziej dominowali na boisku, a po efektownym strzale Bochata padł kolejny nieuznany przez sędziego gol. Ponownie asystent sędziego wskazał, że strzelec był rzekomo na pozycji spalonej. Niestety pomimo jeszcze kilku okazji więcej bramek w tym pojedynku nie padło i to Cyklon II Kończewice mógł cieszyć się ze zwycięstwa.
Wnioski są takie, że po raz kolejny zawodzi skuteczność, a rywale ponownie bezlitośnie wykorzystują błędy indywidualne naszych piłkarzy. Teraz trzeba zapomnieć jak najszybciej o bardzo słabym początku sezonu, przepracować kolejny tydzień na treningach, by w sobotę odnieść pierwsze zwycięstwo w sezonie 2017/2018.

aut.: Kapitan Planeta

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości